Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kowanychwprzyjaznejstrefieklimatycznejplanetyKholoma.
Niebyłyjeszczewolneizdawałysobieztegosprawę.Czekała
jedrogadokosmodromuośrodkaikrótkagrawruletkęzlosem.Je-
ślijąwygrają,zdobędąstatek,jeślinie,ugrzęznątunazawszepod
ścisłymnadzoremautomatów.
Mida,najmłodszazpań,szybkowyszłanaprowadzenie.Zanią
sunęły:Xana,Flore,OrettaiLamara,nakońcuSandraiEleonora
usiłowałysiękłócić,mimożezaczynałobrakowaćimtchu.Pomię-
dzykobietamiztrudemnawigowałysamobieżnewalizki.
Trzonucieczkowejgrupypowstałpewnegodługiegopopołu-
dnia,kiedypięćstarszychpańspotkałosięwjednejześwietlic,aby
skorzystaćzatrakcjionazwieDgrytowarzyskie”.Podziesięciumi-
nutachzzażenowaniemopuściłysalę.Nieznałysięzbytdobrze,ale
odrazupoczuły,żecośjełączy.Usiadływaltanienadsztucznym
stawem,bywatmosferzepełnegozrozumieniaponarzekaćnaswoje
obecneżycie.
Sadzawkaznajdowałasięwjednymzwewnętrznychparków,
któregoperfekcyjniezadbanaroślinność,jakwszystkowokoło,wy-
glądałanaposkładanązkosztownychprefabrykatów.
–Niemająpaniewrażenia,żewpadłydopętliczasowej?–za-
gadnęłaFlorenceRoche.–Ciężkojestsięprzyzwyczaićdotejmo-
notonii,kiedyprzezcałeżyciekażdydzieńbyłnowąprzygodą.
–Mapanicałkowitąrację–przytaknęłaSandraZap-Lorence.–
Odczuwamdokładnietosamo.Jużpopierwszymmiesiącupobytu
tutajtrudnomibyłoznaleźćjakieśinteresującezajęcie.
–Taaaa–zgodziłasięstaruszkaubranawbeżowypłaszcz,któ-
regogłównymcelembyłoposiadanieniezliczonejilościkieszeni.
Rozejrzałasięczujnie,wyciągnęłaponadczasowąpiersiówkęiw
małodystyngowanysposóburaczyłasięjejzawartością.Zadowolo-
na,rozsiadłasięwygodniejnamiękkiejogrodowejławce.
–Onatakzawsze–wytłumaczyłaSandra,którajużwcześniej
zapoznałasięzEleonorąGardnerijejpodjazdowąwojnąalkoholo-
wą,wypowiedzianąpielęgniarskimautomatom.
–Zgadzamsięzpaniami–oznajmiłakolejnakobieta.–Pójście
nategrytowarzyskietodowódnato,jakbardzobyłamzdespero-
wana.BrałamjużudziałwAkademiiSeniorów,kursietańca,wy-
kładachDPoznajWszechświat”ikilkuinnych...
6