Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ŚwiatyrównoległeRW2010
dosurowegoklimatuFinlandiiipomimożeoddałjejswojeokrycie,znosiłamarsz
bardzoźle.Poraztysięcznypożałował,żenieposzedłzinnyminapołudnie,do
Helsinek.Jakonwogólemógłryzykowaćżyciedziecka?Maggieprzecieżbyła
dorosła,dałabysobieradę...
–Zimnomi...Kiedydojdziemy?–Siobhanmówiłacicho,niemalszeptem.Od
jakiegośczasuprzestałakaszlećczynawetdygotaćiRickbyłniemalpewien,żenie
miałotonicwspólnegoztym,żeopatuliłjąwdwiekurtkiinafaszerowałpodwójną
dawkąleków.Organizmdzieckazwyczajniesiępoddawał.
–Jużsięzbliżamy.Niedawnowidziałemtablicę.Trzykilometry.Trzykilometry
tojak...minutasamochodem.IjużbędziemywJoensuu,umamy.–Zwysiłkiem
opuściłdziewczynkęnaziemięikucnąłprzyniej.Mięśnienógnatychmiast
zaprotestowały.–Myślisz,żedamyradęprzejśćtenkawałek?
–Niewiem.Jestemzmęczona.–Dziewięciolatka,zawiniętaniczymwkokon
wbiało-czarną,sięgającąjejniemaldokosteknarciarskąkurtkęRicka,ledwo
trzymałasięnanogach.Patrzyłananiegootępiałymspojrzeniemzielonychoczu,
zwyklewesołychibłyszczących,terazjakoś...wyblakłych,jakbyusiłowałacała
wtopićsięwkrajobraz.Wystającespodczapkikosmykiwłosów,zwyklepłomieniście
rude,terazwydawałysięprawieszare.–Dlaczegomamaniedzwoni?
–Możepróbuje,aleprzecieżnicniedziała.–Miałnadzieje,żezabrzmiał
beztrosko.Sięgnąłdokieszeni,bywydobyćczarnyprostopadłościankomunikatora.
Ostentacyjnienacisnąłkilkaprzycisków.–Widzisz?Popsuty.
–Aha.
–Alemamanapewnoczekaisięmartwi,dlategomusimyiśćszybko.Dasz
radę?–Skorzystałzokazji,żebypozacieraćzgrabiałeręce.
–Chcęspać.–Dzieckozadrobiłostopamiledwiewidocznymispodzadługiej
kurtki.–Zróbmyprzerwę.
6Echo