Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
DanArmstrongzabrałzsobąnaprzejażdżkę
rewolwer,choćniesądził,bymusięprzydał.Rzadko
nosiłbroń,wujjednaknalegał,żebybezniejnie
oddalałsięoddomu.Aponieważwujporazpierwszy
odlatzatroszczyłsięojegobezpieczstwo,Dan
postanowiłgoposłuchać.
MieszkałwewspaniałejposiadłościtużzaFortWorth,
alewpółnocnymTeksasieniewidywałosiętak
okazałychsosenczyklifówzpiaskowcajaknadrzeką
Dakota.Noitenlas…Człowiekczułsiętujak
naDzikimZachodzie.
Szkoda,pomyślałDan,żeprzyrodaucierpi
napoczynaniachfirmy.Wuj,CecilArmstrong,
właścicielpołowyArmstrongHoldings,zamierzał
wyciąćsetkihektarówlasu,anastępniepółkilometra
dalejzbudowaćzaporęnarzece.
Danpowiódłwokółwzrokiem.Miałwrażenie,żedziś
teterenywyglądająidentyczniejakprzedsetkamilat,
kiedyzamieszkiwalijeIndianieikowboje.Przymknął
oczy;niemalsłyszałokrzykiwojenneitętentkoni.
AletochybanaprawdętętentPochwilidźwięk
ucichł.Dannasunąłgłębiejkapelusz,bynieraziło
gosłońce,iodwróciłsięwsiodle.Jakieśstometrów
zasobą,napiaszczystejścieżce,ujrzałchmurękurzu.
Instynktowniezacisnąłrękęnarękojeścirewolweru.
Czekał.Chmuraopadła,odaniającpostaćnakoniu.
Danzamrugał.Postaćnieznikła.Potrząsnąłgłową.
Obrazsięniezmienił.NakoniurasyPintosiedziała