Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Ooo…tozupełnieniezwykłahistoria—Goerke
sięożywił.—OtóżjedenzezłapanychHererówpopro-
stuwujaprzeklął!
Natwarzypastorapojawiłosięzaciekawienie.
—Jaktoprzeklął?
—Powiedział,żekiedynastaniegodzinaśmierci,
niebędzieprzynimjegokobiety.Alenajpierwpadną
wujowiwszystkiezwierzęta.
—Murzyńskiegadanie—vonKrafftuśmiechnął
sięszeroko.—NaszczęścieManfredjeodczarował.
—Odczarował?Wjakisposób?
—Ołowiem!—śmiechgospodarzazadudniłnad
stołem,zlewającsięzrechotemGoerkegoimajoraGru-
bera.
—Niewidzęwtymniczabawnego!—Lemke
uniósłgłos,którymimotoutonąłwrozgardiaszu.
Gdytowarzystwoniecoucichło,odezwałsięStolz-
mann.
—Całkowiciesięzgadzamzpastorem.Odpocząt-
kubyłemprzeciwnywyrzynaniuHotentotów,alegu-
bernatorvonTrothamiałinnypomysłnarozwiązanie
naszychproblemów.JesteśmyEuropejczykamiiprzy
odrobiniedobrejwoliwystarczyło…
—Niechpastorniesłuchatychbzduromiłosier-
dziu!—vonKrafftlekceważącomachnąłręką.—Wy-
strzelanieczarnychtonaprawdębyłdobrypomysł.Isko-
rzystaliśmyzniego,dziękiBogu.Zresztąniechcę
przypominać,majorze,żewcałejtejafrykańskiejawan-
turzemiałpandużoszczęścia…
—16—