Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nierozumiem…poLemkemwidaćbyło,że
gubisięwzawiłościachsprawkolonialnych.
Stolzmannomalnietrafiłpodsądwojenny
zaodmowęwalkivonKrafftkonfidencjonalnieprzy-
bliżyłsiędouchaduchownego.
Zaodmowęrzezi!majorzaprzeczyłostro.
Zaodmowęwalki!Itozdzikusami!Przedpluto-
nemegzekucyjnymuratowałopanatylkoto,żewAfry-
cekażdybiały,którymógłutrzymaćkarabin,byłnawa-
złota!
Wsaloniezaległaniezręcznacisza,którąprzełama-
ładopierociekawośćLemkego.
Amyślałpankiedykolwiekotejklątwie,pułkow-
niku?
Drogipastorze!Zabawnewtymwszystkimjest
to,żeodtamtejporyminęłoprawietrzydzieścilat,aja,
jakwidać,wciążmamsięcałkiemnieźlevonKrafft
wymowniepoklepałsiępobrzuchu.Towyłącznaza-
sługaManfreda.Dbaomniejakrodzonysyn…
Spięcie,choćgwałtowne,niezburzyłoprzyjemnego
nastrojuwieczoru.GruberidoktorGoerkeopuszczali
willęuśmiechnięci,podobniezresztąjakmajorStolz-
mann,dlaktóregoważniejszaokazałasiępamięćoja-
snychchwilachżyciawAfryce.JedyniepastorLemke
sprawiałwrażenie,żezespotkaniawychodzizuczuciem
niedosytu.
ChętniebymsiędowiedziałczegoświęcejoAfryce
powiedział,stojącnaschodachdomu.
17