Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
palcach.Czysteiwypielęgnowanedłonie.Oczywiście.
Wędkarstwoinurkowanie.Ciąglemoczysięwwodzie.
Twarzopalonanagłębokibrąz,kontrastująceznią
niebieskieoczy.
–Aty?
–Przepraszam?–zapytałazaskoczonanagłązmianą
tematu.
–Kiedytypokochałaśtaniec?
–Odrazugdynauczyłamsięchodzić–przyznała.
–Aha,jesteśjednąztychwielkichzawodniczek.
Pokręciłagłową.
–Nie,tylkoinstruktorką.
Uniósłbrew.Zorientowałasię,żeoceniajejwygląd,
iznówpoczułasięniepewnie.
–Założęsię,żezwyciężałabyśwewszystkich
konkursach.
Wzruszyłaramionami.
–Naprawdęlubięswojąpracę.
–Domyślamsię,żeturniejemogąbyćniebezpieczne.
Lekkowypowiedziałtesłowa.Zesztywniała.
–Niebezpieczne?
–Dougmiopowiedział,żeniedawnotancerkazmarła
podczaswystępunazawałserca.
Pokręciłagłową.
–Totragicznywypadek,aleodosobniony.Nigdy
przedtemniewydarzyłosięnicpodobnego.Wszyscy
jesteśmywstrząśnięci,oczywiściealeturniejenie
sąniebezpieczne.
Chciałajeszczecośdodać,leczsiępowstrzymała.
Powiedziałasobie,żeniejestprzecieżidiotką.Nie
będzieujawniaćswoichrozterekczłowiekowi,którego