Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
AlejandroAguilarwyszedłspodprysznicaiusłyszał
dźwięktelefonu.Dlawiększościludzitelefonoczwartej
ranobyłbyniepokojący,onjednakdomyślałsię,
dlaczegoktośpostanowiłzakłócićjegospokój.
Przeszedłdoprzestronnejsypialniwswoim
apartamenciewChicagoiodebrałtelefon.
Załatwione?
Przywitałogostłumionewestchnięciejegogłównego
stratega,WendellaGranta.
Przykromi,aleniedałosięichprzekonać.
Zaproponowaliśmyimjużwszystko,łączniezmoim
pierworodnym.Wymuszonyżartnieprzyniósłefektu.
Szczerzemówiąc,niepotrafięzrozumieć,dlaczego
naglestalisiętaknieprzejednani.Zespółbraci
Ishikawaniechcenawetrozmawiaćnatentemat.
Powtarzająjedynie,żepotrzebująwięcejczasu.
Alejandrowiedział,wczymtkwiłproblem.Zarząd
japońskiejspółkizwlekałzpodpisaniemumowy,
bopojawiłasięinnaoferta.
Naczymstanęło?zapytał.
Poprosiliojeszczekilkadni.Próbowaliśmyustalić
wcześniejszytermin,aleniemogliśmyichdotego
nakłonić.Ostatecznieumówiliśmysięznimi
nawideokonferencwpiątek.
Toniewchodziwgrę.Oddzwońdonichipowiedz,
żenalegamnakonferencjęjutro.
Takjest.
Alejandrojużmiałsięrozłączyć,jednak