Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szklankębourbona.Bradenniemusiałpytać
ozawartośćszkła.MężczyźnizroduO’Sheamieli
nieskomplikowanepotrzebyiupodobania:władza,
dobrybourbonikobiety.Kolejnośćzależała
odokoliczności.
–Musiszsięuspokoić–zacząłMac.–Tomordercze
spojrzeniemożenamwystraszyćgości.
–Jestemspokojny.Widzisz?–NadowódBraden
rozjaśniłtwarzwuśmiechu.
Macpokręciłgłową.
–Słuchaj,obajdobrzewiemy,żenieznosiszShane’a
Chapmana.Todrańioszust.Aleniezależnie
odosobistych…
–ZaczepiałZarę.
Bradenzatrzymałsiętużprzybracieiskrzyżował
ramionanapiersi.ShaneChapmanbyłzmorąich
rodziny.Kilkalattemuchciałprzypomocyichdomu
aukcyjnegoodszukaćiwejśćnielegalniewposiadanie
jakichśpamiątek.Bradenzaangażowałsię
wtochybioneprzedsięwzięcie,niepotrzebnietracąc
dużoczasuipieniędzy.
ObrażonyShaneusiłowałpowszystkimszantażować
rodzinęO’Shea.Jegopożałowaniagodnepodchody
spotkałysięzezdecydowanymodporem.Powinien
dziękowaćBogu,żewogóleżyje,bocałasprawa
rozegrałasięjeszczezaczasówPatrickaO’Shea.
NaprzyjęcieShanetrafiłwyłączniezjednego
powodu.Wtymśrodowiskuzasada„miejprzyjaciół
bliskosiebie,awrogówjeszczebliżej”,niebyłatylko
czcząformułką.
–Miejnaniegooko–ciągnąłBreden.–Onniemoże