Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niepowiedziałem,żeobrazjestzły.Przeciwnie,
techniczniejestbardzodobry,alesamąrolęspełni
dobrafotografia.
Ach,cikrytycy.Nibychwalą,alewbijąszpilę
prychnęłaizaczęłaskładaćfarby.
Copaniąnaprawdęrajcuje?ciągnąłMarcus.
Copaniąuskrzydla?
Przeniosłananiegowzrok,aletymrazemniepatrzyła
naniegojaknamężczyznę,tylkonaobiekt.
Lubięmalowaćportrety.Najchętniejakty.
Tymstwierdzeniemrzuciłagonakolana.Jak
bytobyłopozowaćjejnago?PannaAveryCullen
zminutynaminutęstawałasięcorazbardziej
interesująca.
Jakpanistryjecznypradziadek?
Znasiępannarzeczypowiedziałazaskoczona.
Waverly’sniezatrudnianiedouczonychidiotów.
Gdziepanwidziałpracestryjaszka?Nie
przerywałaskładaniamateriałów.
Uczyłemsięonimnastudiach.BaxterCullen
należałdomoichulubionychmalarzy.Sięgnął
posztalugiiniedokończonyobraz.Pomogępani.
Dziękujęzgodziłasiękujegozaskoczeniu.
Spodziewałsięraczejprotestu.Malujepan?
Toniejestmojamocnastrona,przyznaję.
Zatopotrafiędocenićdziełosztuki.
Averyzatrzymałasięwdrzwiachdodomu.
MamwśrodkuobrazBaxtera.Chcepanzobaczyć?
Miałwrażenie,żesięprzesłyszał.Czyżbychodziło
o„Ślicznotkę”,obraz,którykiedyśnależałdojego
dziadka?Jakmaukryćmiotającenimuczucia?
Bardzochętnie,jeślitylkoniesprawiępanikłopotu
powiedziałzwymuszonymspokojem.
Żadenproblem.Chodźmydopracowni.
Szerokimidrewnianymischodamiweszlinapiętro.
Miękkichodniktłumiłodgłoskroków,aleMarcus