Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Warszawawyglądałanienaturalnieodświętnie.Wszędzie
porozstawianogłośniki,którezalewałymiastożwawyminiemieckimi
melodiami.Muzykaniebyłazbytgłośna,alebyłojąsłychać
nakażdymrogu.Odgórniezabronionoposiadaniaradiawdomu,więc
kibel–jakpogardliwienazywaliśmygłośnikizewzględunasączący
sięznichchłam–byłnaszymjedynymźródłeminformacji.Muzykę
częstoprzerywanowiadomościamioniemieckichzwycięstwach,
przemówieniamiityradamiprzywódców,atakżeinformacjami
oliczbiezabitychpolskichpartyzantów.Następnieodczytywalidługą
listęskazańców,przykażdymnazwiskupodającnajróżniejsze
szczegółydotycząceprzestępstwa,któregodopuściłasiędanaosoba,
jejpojmaniaiokolicznościegzekucji.Próbowaliwtensposób
podważyćnaszemorale.Gdywreszciekończyliówponurymonolog,
zpowrotemrozbrzmiewaływesołe,wojskowepiosenki–Ramona,
TanteAnna,Rosamunde–jakbychcielipowiedziećnam:„Wszystko
idziejaknależy,świętujcieswojąklęskęizaakceptujcienaszą
przewagę,jeśliniechceciesamiskończyćnaktórejśztychlist”.
Poniedługimczasieniemieckamuzykapłynącazkiblabrzmiałatak
znajomo,żezacząłemmylićjąznaszymipolskimipiosenkami.
ChociażżyciewPolscebyłodalekieodnormalności,większość
znas,abyprzetrwać,uczepiłasięnadziei,żezachowapoprzednistyl
życiabezwiększychzmian.Naszkrajbyłdoszczętniezniszczony
–miastawgruzach,rządnawygnaniu,armiarozbita,anadomiar
złegonakażdymkrokuczaiłsięprześladujący,kontrolujący
iwydającyzłowieszczerozkazywróg.Cóżnamjednakinnego
pozostałoniżpoprostustaraćsiężyćdalej?Wpierwszychmiesiącach
zaszłotakwielegwałtownychzmian,żeupływczasuwydawałsię
owieleszybszyniżkiedykolwiek.Niedługopokapitulacjiponownie
otwartoocalałesklepy.Większośćprzedsiębiorstwwznowiłapracę.
Wielumężczyzn,wtymtakżemójtata,wróciłodoroboty.Niemcy
przejęlikontrolęnadwszystkim,chociażstrukturypozostałyprawie