Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ScenaII
DZIENNIKARZ,ZOSIA
DZIENNIKARZ
Panitotakikozaczek;
jakzesiądziezkonika,jestsmutny.
ZOSIA
Apanzawszebałamutny.
DZIENNIKARZ
Toniekomplement,toczuję
itegobynajmniejnietłumię.
ZOSIA
Dobrze,żeprzynajmniejpanumie
zmiarkować,kiedyuczucie,
akiedysalonowazabawka-
alewtymrazie...
DZIENNIKARZ
Tosprawka
paniwdzięku,panijestbardzomiła,
panitakgłówkęschyliła...
ZOSIA
Prawda?Takjakbymsiędziwiła,
żemnietylehonoruspotyka;
panredaktordużegodziennika
przypatrujesięioczyprzymyka
namnie,jakonaobrazek.
DZIENNIKARZ
Aobrazekmalowany,bezskazek,
farbyświeże,naturalne,
rysunekogromnieprawdziwy,
wszystkodoramidealne.