Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
potrzebowałapodpisunajutro.Wtejsytuacji
postanowiławysłaćkogoś–siebie–doWorthIndustries
zprzykazaniem,aby„polował”naRafe’a.
Weszładobiuratylnymidrzwiami,wołając:
–Niemamnie!Wpadłamtylkonamoment,żeby
zostawićlaptopai…
Urwała.Rozejrzawszysięwkoło,uzmysłowiłasobie,
żeniktjejniesłyszy.Gdzieonisiępodziali?
ZwykleotejporzeChristiiOmaroddawnabyli
wpracy.Przeszładowspólnegogabinetu.Pusty.
Postawiłakomputernabiurku.Naglezsali
konferencyjnejdobiegłyjągłosy.Skierowałasięwich
kierunku.
Omiotłasalęwzrokiem.ChristizOmaremsiedzieli
oboksiebie,amiejsceuszczytustołuzajmowała
zotwartymlaptopemEmmaWorth.Stukała
wklawiaturę–jednąręką,bodrugąmiaławgipsie.
Naśrodkustołustałamisaświeżychowocóworaz
ciastkaikawazbistraprzyplaży.Cudownyaromat
unosiłsięwpowietrzu.Najwyraźniejktośzamówił
śniadaniedopracy.Podejrzewała,żetymkimśjest
Ward,któryzwróconytyłempisałcośnabiałejtablicy.
Miałnasobiedżinsyikoszulęwkratę,chyba
rozpiętą.Włosyopadałymunakołnierz.
–Cotusiędzieje,jeśliwolnospytać?–wycedziła.
Trzygłowydrgnęły.ChristiiOmaruśmiechnęlisię
szeroko,Emmazaśspuściławzrok,jakbyprzeczuwając
reakcjęAny.RękaWardaznieruchomiałaprzytablicy.
Onsamobróciłsięiuśmiechnąłnonszalancko.
Takjaksięspodziewała,koszulęmiałrozpiętą,apod
niąopinającytorswiśniowyT-shirt.Niewiedziała,