Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tym…ileupadającychfirmjestdonabyciaztakim
bonusem,jakty?Czyzaglądałaśostatniodolustra,
mojadrogażono?Jakimężczyznabyłbywstaniesię
tobieoprzeć?Twójojciecbyłuszczęśliwiony,żedzięki
tejtransakcjiupieczedwiepieczenieprzyjednym
ogniu…
Zobaczył,jaksięzarumieniła,ajejoczypodejrzanie
zwilgotniały.Przezchwilęprawiepożałowałswoich
słów.Prawie.
–Tyletylko,żetaknaprawdętowcalecięniemam,
prawda?Kusiłaśmnie,uśmiechałaśsięnieśmiało,
sprawiając,żekiedywracałemdodomu,zakażdym
razemmusiałembraćzimnyprysznic,żebysię
uspokoić…Apotemwnocpoślubnątakpoprostu
oznajmiłaśmi,żeniezamierzaszwypełnićswojejczęści
umowy.Wystawiłaśmniedowiatru.
–Nieotomichodziło…–zaczęła,aleprzerwała,
zdającsobiesprawę,jaktomusiałowyglądaćzjego
punktuwidzenia.
–Dlaczegojakośniebardzomogęciuwierzyć?
–spytał,konstatujączezdziwieniem,żejegoszklanka
jestpusta.–Uknuliścietenplanrazemzojcem,żeby
schwytaćmniewpułapkę.
–Tonieprawda!
–Teraz,kiedyosiągnęłaśswójcel,chceszrozwodu.
Niemaszjużnadsobąojcaichceszuwolnićsięode
mnie.–Przechyliłgłowę,przyglądającjejsię
zzainteresowaniem.Porazpierwszyzacząłsię
zastanawiać,coLucyporabiałapodczasjego
nieobecności.
Mógłjąkazaćśledzić,aleniechciałtegorobić.