Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odczasudoczasuniezaszkodzi.Niemarudź,tylko
wyciągajmiskiimipomóż.Przyokazjiopowiadaj,
coztymMariuszem.
Zabrałyśmysdoprzyrdzaniababeczek,
ajaopowiedziałamwszystko,coswydarzyło,
zaczynającodwizytynacmentarzuiznalezieniaDriady.
Pominęłamjednakwyniktestuciążowego.Niemiałam
siłyotymmówić,apozatymtoitakjużnieaktualne.
Ewasłuchaławszystkiegowskupieniu,mimo
żebyłyśmyzajęte.Wbrewpozorommówienie
otrudnychrzeczachszłomiłatwiej,kiedybyłamczymś
zajęta,robiłamtowtedyjakbymimochodem,nie
skupiałamsięzabardzo,przezcostawałosiętomniej
bolesne.
Chciałabymzobaczyćjegominę.Ewazaśmiałasię,
kiedywspomniałamowyrzucaniurzeczyprzezokno.
Niewierzę,żenaprawdętozrobiłaś.
Dawnoniebyłamtakwściekła.
Kiedybabeczkiznalazłysięwpiekarniku,usiadłyśmy
przystole,aEwanalałanamdokuflipiwa.Sobie
malinowe,amniezwykłe,bonieprzepadałam
zasmakowymi.
Cholera,nigdybymsiętegoponimniespodziewała
mruknęła,upijającłykalkoholu.
Jatymbardziej.Zawszewyobrażałamsobie,
żekiedyprzyjdziemuochotamniezdradzićlubodejść,
najpierwuprzejmiemnieotympoinformuje,wysyłając
ozdobnąkartkęlubwyprawiającwykwintnąkolację.
Ewazaśmiałasię.
Awiesz,żecośwtymjest?ObojezPawłem,
szczerzemówiąc,nigdyzanimnieprzepadaliśmy.