Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Aleksandra
Aleksandraweszładorecepcjiispojrzałazmocno
zniesmaczonąminąnaMirkęsiedzącązakontuarem.
Jaktenpalanttujeszczerazprzyjdzie,zapisz
godokogokolwiek,aleniedomnie!
Mirkaskrzywiłasięiteatralnierozłożyłaręce.
Jużsięzapisałnazadwatygodnieiwyraźniesobie
zażyczyłdociebie.Sorki,niewiedziałam.
PrzepiszgoAnecie,niebędęgostrzygła.Ana
następnyrazpowiedzmu,żedokońcarokuniemamy
wolnychterminów.
Jaksobieszefoważyczyodparłaciutprześmiewczo,
boAleksandraniepozwalaładosiebietakmówić.Ale
wiesz,kimjesttenprzystojniak,tak?
Dlamniezadufanympalantem.Starczy.Idęsobie
zrobićkawę.
Wtakimstanielepiejmeliskęsobiezaparz.
Aleksandraprychnęłaiposzładokuchni,której
wyposażeniepozostawiałojeszczewieledożyczenia.
Sześćlattemukupiładużylokalusługowynaobrzeżach
StaregoMiastawGdańskuiprzystosowała
godospełnieniamarzeń.Pogeneralnymremoncie,który
pochłonąłwszystkiejejoszczędnościisporykredyt
otrzymanynadobrychwarunkachnaotwarcie
działalnościgospodarczej,stworzyłasalonfryzjerski
zprawdziwegozdarzenia.Miałdwaosobnedziały:damski
imęski,pięknąrecepcjęzpoczekalnią,odpowiednią
liczbętoalet,szatnię,kuchnięijeszczejedno,jaknarazie
niezagospodarowane,alesporychrozmiarów
pomieszczenie.Myślałaorozkręceniuwnimgabinetu
kosmetycznego,więcmiałowłasnąłazienkęzprysznicem
ipotrzebneprzyłączawody.Naraziestałopuste.
Wyposażeniekuchniokazałosięzbytdrogie.Środków