Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Weszładopokoju,uśmiechającsięniewyraźnie,jak
gdybyniemającpewności,czymiletuprzywitają.Gdy
znalazłasięwśrodku,Willprzyjrzałsiębacznie,przedtem
oślepiałogosłońceiledwiewidziałsylwetkę.Mogłaliczyć
sobiekołoczterdziestki.Najwyraźniejtutejsza
wieśniaczka,wkażdymraziesądzącposukni,jakąnosiła.
Prostywełnianyubiór,ananimczystybiałyfartuch.Bez
żadnychzdobień,taklubianychprzezmożnych.Wysoka,
dosyćsilniezbudowana,ozaokrąglonejmacierzyństwem
figurze.Wciemnychwłosach,krótkoprzystrzyżonych,
zaczynałyprześwitywaćsiwepasemka.Doskonałacera,
uśmiechciepły,szczery.CośwydałosięwniejWillowi
znajome,alenieumiałdokładnieokreślić,co.
Mogęwczymśpomóc?spytał.
Dygnęłapospiesznie.
WołająmnieEdwina,panie.Przyniosłamcito.
„To”okazałosięmałymgarnkiemzprzykrywką.Kiedy
kobietapodniosła,Willpoczułsmakowityzapach
wśrodkubyłapotrawka,przygotowanazmięsaoraz
warzyw.Ślinasamanapłynęłamudoust.Jednak,
pamiętająconapomnieniachHalta,postarałsię,byjego
twarzpozostałapoważna,beznamiętna.
Widzęmruknąłwymijająco.Edwinapostawiła
garneknastole,następniesięgnęładokieszenifartucha,
żebywyjąćjakąśkopertę.PodałaWillowi.
Potrawkęmożnaodgrzaćnakolacjęstwierdziła.
Taksobiemyślę,panie,żenajpierwmusiszspotkać
sięzbaronemErgellem.
NiewykluczoneodparłWill.Jeszczenierozstrzygnął,
czypowinienomawiaćwłasneplanyzakuratkobietą.
Dostrzegł,żewieśniaczkawciążtrzymakopertę
wwyciągniętejręce.Chwyciłlistczymprędzej.Zaskoczył
gowidokpieczęcizdębowymliściem,którejtowarzyszyły
znakiztajnegokodu,oznaczająceliczbę26numer
BartellawKorpusie,jakpamiętałWill.
ZwiadowcaBartellzostawiłtodlakogoś,kogoprzyślą
najegomiejscewyjaśniła,ponaglającruchemdłoni,
żebyotworzyłlist.Jazajmowałamsiędomem
igotowałamdlaniego,gdytumieszkał.