Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-Możecappuccino.
Spokojniezłożyłyzamówienieniczymprzyjaciółki,które
umówiłysięnaplotki.Najwyraźniejobiepróbowałynadsobą
panować.Jowicieprzychodziłototrochęłatwiej,gdyżmogła
przyjąćpostawęwyczekującą.Ostatecznietotamtapoprosiła
ospotkanie,twierdząc,żemajejcośważnegodopowiedzenia.
-Niechcęzabieraćciczasu,więcbędęsięstreszczać–obie-
całaPaulina,kiedykelnerkaodeszła.–Widziałamcięprzed
szkołązGracjanemidomyśliłamsię,żejesteścieparą.Wi-
dzisz…onrównoleglespotykałsięzemną,itonietylkowspra-
wachdotyczącychswoichksiążek.
Jowitazmarszczyłabrwiizamyśliłasię.Niewyglądałonato,
żetamtachcejąpognębić,przeciwnie–samarobiławrażenie
przygnębionej.Chybaprzypadkowoodkryładrugąkobietę
wżyciuGracjanaibyłananiegozła.Czyżbyjechałanatym
samymwózku,coona?Wcześniejroiłasobie,żejesttąjedyną,
aterazzorientowałasię,żejednaknie?Czylitendrańwykorzy-
stywałjeobie...
-Chceszpowiedzieć,żeztobąteżsypiał?–zapytaławprost.
Paulinaskinęłagłową,coniesamowiciewzburzyłoJowitę.
-Atoskurwiel!–skomentowałakrótko.
Potejoszczędnejwymianiezdańnastąpiłachwilaciszy.
DrugadziewczynaGracjanawydawałasięzałamanaiwcalenie
usiłowałagobronić.Widzącto,Jowitadodała:
-Jajużodpewnegoczasupodejrzewałam,żeonkogośma.Tak
częstobywałzajęty…Mówiłmi,żepiszewdomu,alerazpoje-
chałamtamigoniezastałam.Gdypotemotozapytałam,odpowie-
dział,żewyszedłdosklepu,alepodblokiemsamochoduniebyło…
10