Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nasiatkiiwpychamysobiedoustsłodyczecałymigarściami.Mój
braciszekwchodzidopudłaizagrzebujesięmiędzysiatkami.Mówi,
żetamzamieszkainiechcewyjść.Niewyjdzie,mówię,gdywraca
naszamatkaijesttakzła,żewcalesięnieodzywa.Tylkotrzaska
drzwiamiizostawianassamych,mojegobraciszkaimnie,
zasypiającychzpełnymisłodyczybrzuchami;onwswoimwielkim
pudle,ajapojegolewejstronie,tużobok.
Gdynaszamatkawraca,jestciemno,aonapachniejakmorze.
Wiemto,bobudzęsię,kiedyprzenosimnienałóżko.Mówięjej,
żeśniłomisię,jakbolałmniebrzuch,żewnimzrobiłasięwielka,
zgniładziuraiwylałasiętacałaczekolada,papierki,skórkiisreberka,
żemojeciałocałebyłozczekoladyipękło.Mówięjejtoiwymiotuję
gęstą,czekoladowąmazią.Oj,dziecko,majaczysz,mówi,przykładając
mirękędoczoła.Wkładamirękę,tam,domojejgłowy.Mącinurt
irozpędzagwiazdy.Wykluwająsięznichrybki,bomamakwarium
wśrodkuswojejgłowy,amatkawyciągajezaogonki.Małe,kolorowe
rybki;dryfujemyrazemnaniebie,pośródniebieskichokien.
Towszklancemojerybki,ajajewypijamibudzimnieświatło.Idę
wkierunkuświatłaiwidzęmojąrozczochraną,pijaniutkąmatkę,jak
nakolanach,jakbysiędoniegomodliła,kręcikorbkamiradia
iprzeklina,cochwilęwalącwnie,stare,radzieckieradiopięściami.
Aterazznówbudzęsięwprzepoconejpościeli,padadeszcz,zegar
pokazujeszóstądwie,amojamatkakręcigłową.Niepodobamisięto,
copiszesz,mówi.Jakieśbzdurypiszesz.Brzydkierzeczy.Aprzecież
towcaletakniebyło,powtarza,poprawiającmibłędywszkolnym
zeszycie.Nietakbyło.Tynicniewiesz.Nierozumiesz.Dlaczego
jesteśtakimdziwnym,takimdziwnym,złymdzieckiem?Pytamoja
biedna,piękna,martwajużoddobrychkilkulatmatka.Masztozaraz
wymazać,tomazarazzniknąć,mówiiwydzierakartkizzeszytu.
Iwpychamijedoust,tekawałkipokrytedrobnym,dziecięcym
pismem.No,zamamusię,mówiiwpycha,ajajemuszęprzeżuwać.
Zatatusia,mówi,wciskającmiterybkigłębokowgardło,prosto
dobrzucha.Awnimjużzrobiłasięwielka,zgniładziuraiwylewasię
tacałaczekolada,mleko,papierkiisreberka.Bomojeciałocałebyło
zmorza,byłooknem,któreskrzypiało,tonęłowzimnym,niebieskim