Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
każdy,ktoniedawnoprzybyłnalotniskowiec,zazwyczaj
cierpiałzpowoduhałasunabezsennośćorazzmagał
sięzchorobąmorską.
Witampaniąnapokładzie.
Widzę,żejużpanaoświecononamójtemat.
Ruchemgłowywskazałapliknotatekprzyniesionych
przezporucznika.
Oczywiście.
Cozaniespodzianka.Chybajużwszyscynatym
okręciewiedząomniewięcejniżmojawłasnamatka.
Znająmojągrupękrwi,numerbuta,wygląd
zewnętrzny,stopieńzbiologiinapierwszymroku
studiów...
Tostandardowaprocedura,proszępani.Nawet
zuszminkowanymiustamiiwnylonowychpończochach,
medianiewywierałynawojskuwielkiegowrażenia.
Stevemusiałjednakprzyznać,żeimponujemupostawa
pannyAtwater,zwłaszczawtychpantoflach
nasiedmiocentymetrowychobcasach.Cywilom
polecano,abynapokładzienosilipraktycznąodzież
iobuwie,lecznajwyraźniejniktniechciał,aby
Francinezdjęłaszpilki.
Naglerozległsięogłuszającyhałas,azarazponim
wielkihukiokrętzadygotał.PannaAtwaterlekkosię
zachwiałaiSteveodruchowoprzytrzymał.
Proszęmipowiedzieć,żedotegoprzywyknę.
Lepiej,żebytaksięstało.Samolotystartująilądują
bezprzerwy,dzieńinoc.Nictusięniezmieni.Steve
wyjąłzszufladybiurkaplastikowyworeczek.Proszę.
Zawszemamdużezapasy.
Korkidouszu?Francineschowaławoreczek
doteczki.Dzięki.
Stevegestemzaprosiłją,abyusiadła.PannaAtwater
zajęłamiejscezbokubiurka,postawiłaobokniego
teczkęiwyjęłazniejmalutkicyfrowymagnetofon.
Następnieoszacowałacałepomieszczenieuważnym