Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
MojażonazupełnieoszalałaopowiadałJudd
Malloy,zajadającjagodziankę.Wiesz,onauwielbia
telenowelę.Nagrywającodziennie,bonadająto,
kiedyHollyjestwszkole.
Świetniesięskłada.Aleksijsłuchałgojednym
uchem.
Prowadziłsamochód,aotejporzeruchnaulicachbył
duży.Pozatymchciałjaknajszybciejzapomnieć
oswoimspotkaniuztwórczyniątegofilmu.Niestety,
jegopartnermunatoniepozwalał.
Hollyuważa,żetotak,jakbymspotkałjakąś
znakomitość.
Niewieleznakomitościzabawiasięwtakisposób.
Dajspokój.Juddpopiłjagodziankębardzosłodką
kawą.Onaniczłegoniezrobiła.Samtopowiedziałeś.
Wprzeciwnymrazienieodstąpionobyodoskarżenia.
GłupiababaprychnąłAleksij.Pocobrałazesobą
tenidiotycznypistoletnawodę?Pewniemyślała,
żejeśliklientbędzieniegrzeczny,topryśniemumiędzy
oczyinatymkoniec.
Juddmiałochotęmupowiedzieć,żewcaleniebyłoby
przyjemniedostaćmiędzyoczyamoniakiem,aledoszedł
downiosku,żeAleksijniezechcetegosłuchać.
Mówsobie,cochcesz,alenaHollyzrobiłotoduże
wrażenie.Pozatymwycisnęliśmyconiecoztejtwojej
Rosalie,więcniemożnapowiedzieć,żestraciliśmy
czas.
Radzęciprzyzwyczaićsiędotraceniaczasu.