Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wżadensposóbpoplątać.Wogólewszystkotak
wygodnieurządzone,takdużorozmaitychrzeczyitaki
porządek,żewcalenietrudnowiedzieć,gdziecoleży.
Noiterazcałysklepzamknięty.DomyśliłsięDżek,
żecośsięstało,aledopieroKaczormupowiedział:
–Właścicielsklepuzbankrutował.
Boktomasklep,musiwszystkokupować.Kupuje
odrazudużo,apotempotroszkuzzarobkiemsprzedaje.
Aleniematylepieniędzy,żebyodrazuzapłacić,
bobymuzbrakło.Więcmówi,żepóźniejzapłaci,jakjuż
trochęsprzeda.Alemusiwporęzapłacić,bojaknie,
tomuwszystkozabiorą:nawetstoły,szafy,krzesła,
nawetto,cojego.
–No,rozumieszteraz?
Dżekniewszystkorozumiał,aleKaczorsię
niecierpliwił:
–Och,jakiśtygłupi.
Dżekniemyślałdawniej,skądsiębiorątecałe
skrzynie,woryipudła.No,rozumiesię,żemusi
kupować.Alejeżelisprzedawał,tomiałjużpieniądze;
więcdlaczegoniepłaciiczeka,ażmuwszystkozabiorą?