Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Hannahniespała,gdywzamkuobróciłsięklucz.
Pozakrótkimiprzerywanymidrzemkaminiezmrużyła
okaodbliskoczterdziestuośmiugodzin.Terazteż
leżałazprzymkniętymipowiekami,alenadźwięk
otwieranychdrzwigwałtowniesiadłanawąskim
metalowymłóżku.
Bezładnymiruchamiusiłowaładoprowadzićwłosy
doporządku,aleszybkosiępoddała.Drżącedłonie
spoczęłynakolanach.Jeszczerazudałojejsięprzybrać
opanowanywyraztwarzy,czułajednak,żemoment,
wktórymrozsypiesiępsychicznie,jestjużbardzo,
bardzoblisko.
Kilkarazyotworzyłaizamknęłaoczy,abyprzegonić
łzyzbierającesięwkącikachoczu.Zębamiprzygryzła
opuchniętądolnąwargę.Odziwo,bólpomógłjejsię
skoncentrować.Uniosłagłowęiścgnęłaramiona
dotyłu,prostującsię.Niedatymdraniomsatysfakcji.
Niebędzieprzynichpłakać.
Taktojest,kiedyktośpróbujeudowodnić…
udowodnić…Cowłaściwiechciałaudowodnić?
Aprzedewszystkimkomu?Plotkarskimmagazynom?
Ojcu?Sobiesamej?
Nabrałapowietrzadopłuciwypuściłajepowoli.
Powinnaskupićsięnafaktach.Afaktybyłytakie,
żenabroiła,itosolidnie.Trzebabyłopogodzićsię
zpowszechniepanującąopinią,żeżadnazniej
intelektualistkaaniaktywistka.Trzebabyłotrzymaćs
pracyprzybiurkuiswoichidealniewypielęgnowanych