Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wnaszejcelipojawilisięnowi.Jedniwystraszeni,inni
zadziwieni.Trafiłtuteżteatralnysufler,zktórympijałempiwo
„UZygmusia”.Tenwiedziałcotosłowo,cotoostrożność.Pisywał
domnienaskrawkach„Trybuny”,mimożezajmowałsąsiednią
pryczę.Strzępkiotuchy,wisielczegohumoru.Zjadałemtepapierki,
wzmacniającwsobieduchainternacjonalistycznejpostawy.Razjednak
niezdążyłemprzygwożdżonynagłymwtargnięciemklawisza.
Sunąłempoposadzceciągniętyzanogi,tylekroćprzemierzaną
drogądopokojuprzesłuchań.Nienatyleszybko,byniezdążyć
podzielićsiętrefnympapieremzeszczurem,przypadkowym
świadkiemmojejeskapady.
Rozebralimniedogolizny.Przetrzepalizapoconeciuchy.
WrzaskomigroźbomLechaniebyłokońca.Grypserabyła
tunajcięższązbrodnią.Iwtedyczterogwiazdkowyheroswpadł
napomysłspenetrowaniamegodomniemanegosejfu,ukrytegojak
sądziłwswejdociekliwościwmrokachdupy.Uczyniłtozachłanną
rękąpodkomendnego,dlasubtelnościzabiegu,odzianąwgumową
rękawicę.
Towtedymojeoczywyszływcałejswejkrasiezprzynależnego
immiejscapodpowiekami.Wyszłyitakjużzostałydodzisiaj.
Towtedyprzypomniałymisięwszystkieprzeczytaneteksty,
odPorwaniawTiutiurlistaniepoMahabharatę.Towtedymemu
rykowi,aizawstydzeniu,towarzyszyłgargantuicznywzwód.
PorażającasztywnośćpalaAzji.Tocotamznaleźliniebyłozaiste
korespondencjątylkosmętnąresztkąstrawionejkartoflankiokraszoną
posoką.
Porazkolejnyzasłużyłemnaswemiano.Hemoroid,Hemoroid,
wymawialiześmiecheminiemalzczułością.
Tajakżewprawnieprzeprowadzonawiwisekcjabyłamoim
wyzwoleniem.Tonic,żetocomiałobyćwemnie,wśrodku,
miesiącamiwypadałoizwisałoniczymwyblakłyrękawbuchaltera.
Tonic,żemojabrodatagłowawykręconaprzemocąbyłajakby
brakującymogniwemdopółprofilowychportretówMarksa,Engelsa
iLenina.