Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zdumiałagotanagłazmianatematu.
–Odczternastulat.
–Wtakimraziekwadrans,którypanuzabiorę,nie
zrobijakiejświelkiejróżnicy,prawda?
Równiepoirytowany,jakzaintrygowany,przekręcił
głowęiznowunaniąspojrzał.Jejoczybyłyogromne
iciemne.Miałykolorroztopionejwsłońcuczekolady.
–Zrobi–burknął.
–Jakwyjaśniłamwswoichwiadomościach,Fundacja
Brice’achcezaprosićpanadoswojejcorocznejakcji
charytatywnej–tłumaczyłaniezrażona.–Potrzebujemy
piątegocelebryty,abyzamknąćlistęwspierającychnas
słynnychosobistości.Sadzę,żepanaudziałwimprezie
bardzobynampomógł.Jestpanprzecieżlokalnym
inarodowymbohaterem.
–Tojakaśpomyłka–syknął.
Niebyłbohaterem.Jużnie.Wszystkoskończyłosię
wtamtejsekundzie,natorzewyścigowym.Alejeśli
tababkaszukajednonocnejprzygody,pomyślałCutter,
tonapewnojejnieodmówię.Wgręwchodziłojednak
tylkołóżko.No,ewentualnietylnesiedzenie
samochodu.Lecznicwięcej.Żadnychakcji
charytatywnychibawieniasięwdobrego
samarytanina.
–Czyzechcemniepanwysłuchać?–zapytała
uprzejmymtonem,wpatrującsięwniegooczami
jelonkaBambi.
Westchnąłzirytacją.Potrzebowałterazspokoju
isamotności.Chciał,abyzgłośnikówznowuryknęła
muzykaSpringsteena,zagłuszającmyślikotłującesię
wjegogłowie.Dziękitemumógłbysięskoncentrować