Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
otymwymownie.Kufrywszelkiegorodzajuzawalały
podłogę.Jednaztychniewolnic,nazywanych
półpensjonariuszkami,klęczałapośrodkupokoju,zajęta
pracowiciepakowaniemdużegokufra.Porywydeszczu
stukaływoknosypialni,dającświadectwo,żejest
dżdżystagrudniowanoc.
Minęłagodzina,podczasktórejpakowanieodbywało
sięwmilczeniuiszybko.Niktniepojawiłsięwsypialni
pozaowąsłużącą,aonaczasemopuszczała,żeby
szukaćbrakującychprzedmiotówwinnychpokojach.Jej
świecaznikaławówczaswrazzniąiwszystkozanią
pozostawałowcałkowitejciemnościiciszy.
Aleterazscenamiałasięzmienić.Słychaćbyło,jak
nadoleotwierająsiędrzwiiwkorytarzurozległsięgwar
głosów.Egzaminsięskończyłiuczennicezostały
zwolnione.Panienkiwbiegałyszybkoposchodach;
korytarzsięwypełniłiśmiejącsię,ipodskakując,
uczenniceweszłydosypialni.Większośćtych,któresię
tupojawiły,byławysokimiiprzystojnymidziewczynami,
elitąszkoły,wszystkiebardzoeleganckoubranewgalowe
stroje.Sukniezkoronkiisatynyprzebiegałyobok
podobnejdowołuroboczegosłużącej,klęczącejnadal
napodłodze,stanowiącniezbytpochlebnykontrastzjej
sukniązciemnejwełny,zachodzącąwysokopodszyję
iozdobionąjedyniewąskąfalbanką.Młodedamynie
zwracałyuwaginaosobę,któranienależaładoich
kasty,alezebrałysięwgrupyprzyswoichtoaletkach,
stojącychwniszachokien.Pokójwypełniałyrozmowy
iwogólnymgwarzemożnabyłotylkotuiówdzie
uchwycićjakieśzdanie.
Taksięcieszę,żetojużkoniec!Naprawdęsię
trzęsłam,jakmusiałamgraćsonatę.Dobrze
miposzło?
Otak,znakomicie,aczyjadobrzepowiedziałam
scenęzRacine’a?Czymówiłamzdobrymakcentem?
Tak,zdoskonałym,aleuważam,żetowstrętne
zestronypaniTurner,żeniedałaminagrodyzamuzykę.
Opowiemwszystkopapie,jakpojadędodomuimyślę,
żeniepozwolimituwrócić.