Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Józefdrapałsięwłysąjużprawiegłowę.
Roktobyłcałkiemniezwyczajny.TakżeidlaMorawca.„Dobrze,
żeścieprzyjechali.Dłużejjużczekaćniemogę.Staryorganista
chorował,chorował,umarł,ajegopomocniknijakniepasuje
ludziom.Żewichermawgłowie,żeniewyraźnieśpiewaicałewyrazy
połyka,żenieznapołowypieśni,żelubisobiewypićizagląda
doknajpyjeszczeprzedostatniąmszą,żebałamucidziewuchy.
Mszyceczeremchyniedająmiżyć.‘Wyrzucić,wygonić,przepędzić’.
Jużtegosłuchaćniemogę.Owaszaś,Józefie,słyszałemdobresłowa.
Mówią,żespokojnyzwasczłowiek,pracowityiorganistarzetelny.
Azagrajcieminatejfisharmoniiizaśpiewajcie‘Wszystkienasze
dziennesprawy’.Dobrze.Ładnymaciegłos,wysoki,czysty.
TojeszczeGloriainexcelsisDeo’,rozumiesię:‘Chwałanawysokości
Bogu’.Połapaćsięciągletrudno.Apodgrywaćmibędziecie?
Bowiecie,jaczasemniełapiętonacji.NiekażdyjestKiepura.
Codowarunków...Toduża,bogataparafia,ziemiatuurodzajna,
ludziechętnienatacędają,nazłośćkomunistom.Niebędzieciesobie
krzywdować,dogadamysię.Mieszkaćbędzieciewedlekościoła,
potamtejstroniedrogi,drugąpołowędomuzajmujekościelny.
Budynekmurowany,zpiwniczką,ztyłuoboraichlew.Wsadzietakie
papierówki,żesambympodkradał.Tojak,Józefie,zgoda?Możecie
zacząćodrazu?NaszJanChrzcicielczeka.Jesttylkomałykłopot”.
---
---
---
--c---
---
---
---
---
---
---
---
---
---
---
---
-
Kłopotnietakibyłmały,jakmówiłksiądzjegomość.Krętymi,
wąskimischodkami,czującnaplecachwilgotnyoddechwieży,Józef
wspiąłsięnachór,usiadłzakontuarem.Jedenmanuałipedał.
Klawiaturaniedługa,Cdoc3.Zdyszanyrozpiąłkurtkę,zdjąłszalik,
rozejrzałsię.Prospektnieduży,aleładnierzeźbiony,widać,
żesnycerkatostara,szlachetnarobota.Przeżegnałsięinacisnął
klawisze.Przemaszerowałpopedale.Tamizpowrotem.Skrajnabelka
wpadłagdzieśdośrodka,anogawrazznią.Strzyknęłowkolanie.
Przeżegnałsięporazdrugi.Niektóreklawiszeniegraływcale,dźwięki
byłyrozstrojone,kwintowały,syczały.Włączyłkolejnokilka
rejestrów.Fletotwartyjasny,przyjemny.Fletkrytyprzytłumiony,