Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
prowadziciędoprzodu.Nigdyniebyłemwtymdobry.
Amniejużniekochasz?rzuciłemnibyodniechcenia,
nieskutecznieudajączranionegosmoka.
Zanimodparła,długomilczała.Zabolałomnieto,ale
czułem,żejestjeszczejakaśszansa.Potembłagałem,
łasiłemsię,przypominałemdobremomentynaszego
pożyciaitemniejdobre,chociażwedługmnie
smaczniejsze,bozabawne.Niezaśmiałasięanirazu.
Patrzyłanamniejaknachłopca,któryrozpaczapowozie
strażackimstojącymnajegopółcenadłóżkiem,kiedy
wokółpłoniemiasto.Minąłkwadrans,zanim
zrozumiałem,żesięponiżam,aleiwtedynie
zaprzestałemwalki.Chybawtamtymczasienie
potrafiłem,niewyobrażałemsobie,żemógłbym
zachowaćsięinaczej.
Bojaciękochamwyszeptałemzprzekonaniem,
najakiedziśzpewnościąniebyłobymniestać.Jesteś
moimwszechświatem,mojątablicąMendelejewa,
zkażdymnieodkrytympierwiastkiem.Moja...Gałązko
Jabłoni.Pamiętasz?
Wytoczyłemwłaśnienajcięższedziała.Miłość.Poezję.
Porozumienie.Nasząsprawę.Tego,czegoniktpozanami
niepojmie,niezrozumie.To,czegonigdyniezdradziłem,
nieopowiedziałemżadnemufacetowi,bobymnie
wyśmiał.Byłemwtedynieuleczalnymromantykiem.
Wtedy,dziśtojużbajkiożelaznymwilku.
Mójciontakkończyłysięwcześniejnaszedrobne
utarczki.
Atymoja,nawiekiodpowiadałem.Śmialiśmysię
dorozpuku,czującwtymbalonutopii,alekażdeznas
święciewtemiłosnebredniewierzyło.Takwydawałosię
przynajmniejmnie.
Wtedyonanieodpowiedziała.Stałajeszczewmilczeniu
długiesekundy,którewydawałymisięwiecznością,
wpatrującsięwemnie,wyraźnieskonsternowana.
Wiedziałemjuż,żetokoniec,prawdziwy
gameover
,ale
miałracjęten,ktokiedyśpowiedział,żedopierowtedy
doceniamyrzecz,uczucieczybliskiegoczłowieka,
kiedydoświadczymyjegoutraty.Takżemniewtamtym