Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
OlgaWarykowskaCZTERYPORYŚMIERCI
mówilimu,żepowinienschudnąć,alejaktuschudnąć
skorocałyczaschodzisięgłodnym?Maumrzećzgłodu?
Mężczyznapokręciłnerwowogłowąizacisnąłpięść.
Serwus,Flecik!Amadeuszpodniósłgłowęizoba-
czyłnajwiększąmuzycznągwiazdęfilharmoniitegoiprzy-
szłegosezonu.Głównyskrzypekijednocześniekoncert-
mistrz,GrzegorzKrzyżczak,szedłkuniemupowolnym
krokiempewnegosiebieczłowieka.Długiewłosyzwiązał
wwarkocz,którydyndałmuprzykażdymruchu.Jakbardzo
Amadeusznienawidziłtegowarkocza!Przypominałmu
wahadłoFoucaulta,odktóregoniemaucieczki.Zprawa
nalewo,zprawanalewo…Hipnotyzowałiprzerażał.Były
takienoce,kiedytenwarkoczśniłmusię,przezcobudził
sięcałyzlanypotem.Mężczyznabyłtakprzerażający,że
niktniemiałdlaniegożadnegoprzezwiska.
WitajGrzegorzupowiedział,jąkającsię.Byleniepatrzeć
muwoczypowtarzałsobie.Tobyłkluczdoprzeżycia.
DlaciebiepanKrzyżczak,Flecik.–Skrzypekusiadł
nonszalanckonaławceobokAmadeusza.Emanował
pewnościąsiebie,którejbrakowałoWagnerowi.–Dla-
czegojesteśsmutny?ZamknęliStarąPączkarnię?Amoże
skończyłacisięczekolada?
Bardzośmieszne.Westchnął.Byłcałkowicieświa-
domyswojejtuszyiniepotrzebowałkomentarzyinnych,
żebyotympamiętać.
5
e-bookowo