Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
E.D.1
3września
Siedzącprzyłóżku,patrzyłnażonęisynka.Spalitwardo
ismacznie.Zasłużylisobienatakisen.Przezostatnią
dobęporządniesięnapracowaliiwykonalikawałdobrej
roboty.Małymusiałopuścićprzytulnąibezpieczną
macicę,przecisnąćsięprzezciasnykanałrodny,aby
wydostaćsięnawielki,przytłaczającyświat,gdzie
natychmiastoślepiłogosilneświatło.Byćmoże,słyszał
podnieconegłosy,niemającpojęcia,żenależąone
dodorosłychprzedstawicielijegogatunku.Uspokoiłsię
nieco,kiedypoczułznajomeciepłomatki.Onarównież
przeszłamęczarnię.Niepróbowałnawetwczućsięwjej
bólistrach,wiedząc,żetoniemożliwe,awszelkiego
rodzajuopowieściisprawozdaniamedycznenieoddadzą
tego,coczujewtedykobieta.Naszczęście,byłojuż
powszystkim.
Rozejrzałsięposzpitalnejsali.Razemzjegożoną
umieszczonowniejczterykobiety.Wszystkiemiałyprzy
sobieswojeświeżepociechyiichojców,prawdziwychlub
domniemanych.Wykorzystywaligodzinyodwiedzin.
Zastanawiałsię,ilujeszczeparomzachciałosięseksu
wschronach,jakosposobunastres,strach,zapomnienie
otym,comożeichczekać.Niektórzyzapewne
potraktowalitojakoostatnieżyczenie.
GodzinętemubyłatudelegacjazNajwyższegoUrzędu.
GratulowaliPierwszoroczniakomiichrodzicom.Mówili,
żedzieciprzejdądohistoriijakorówieśnicyEry
Doskonałości.Wręczyliposkromnymupominku,małej
paczcejednorazowychpieluch.Tłumaczyli,żechcieliby
daćwięcej,alesytuacjazwiązanazkoniecznością
zorganizowaniacałegoporządkuwskaliświatowejitej
lokalnejwymagawyrzeczeń.Pierwszoroczniaki
NiemalDoskonałychiWpołowieDoskonałych,byćmoże,
dostaływięcejniżcizResztyPopulacji.Tooczywiste.Nie