Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
porozrzucanymzbiorematomówniewidocznychgołym
okiem.Bardzodokładnieumyłręce,wychodząc
zzałożenia,żenigdyniewiadomo,czypapierniezostał
nasączonyjakimśświństwem.Mydlącobficiedłonie
zastanawiałsię,czytojużkoniecdziwnychliścików,
iprzypominałsobiepoprzedni.Wczasach,kiedytreść
zapisananapapierzepraktycznieniewystępowała,
awszkołachnieuczonoodręcznegostawianialiter,sam
widoktakiegozjawiskamusiałbudzićzdziwienie,
acodopieroichtreść.Zdaniezpierwszejkartkibyłodla
niegocałkowicieniezrozumiałe.Niemiałpojęcia,ocow
nimchodziikogodotyczy.Druginapistojużjawna
profanacja.No,możeniezupełniejawna,ponieważ
wiedziałoniejtylkoon.Przynajmniejtakąmiałnadzieję.
Oczywiścietreśćkartekznałjeszczeichautor,tajemniczy
kartkopisarz.Zakładając,żektośtakiistniał.Biorącpod
uwagę,żekartkizwyczajniepojawiałysięwjegoubraniu,
mogłatobyćrobotajakiegośducha.Chyba,żenapis
wywoływanybyłnaodległość.
Intuicjapodpowiadałamu,żeniejestprzypadkowym
adresatemtychsłów,atonienastrajałooptymistycznie.
Ichtreśćoznaczałakoszmarnekłopoty.Poważniebrałpod
uwagę,żewiadomość,októrąnieprosił,podrzucili
muDoskonali,abysprawdzićjegoreakcje.Gdybytylko
wiedział,jakiejreakcjioczekują.
Formalnie,jakosumiennyobywatel,FalunMortensen
powinienterazpoinformowaćowszystkimSOPD,czyli
SłużbyOchronyProcesuDoskonaleniaalboSNRP
SłużbyNadzoruResztyPopulacji.Aleniezrobiłtego.
Popierwszeniebyłcałkowiciesumiennymobywatelem.
Podrugiecomiałimpowiedzieć?Napisyzniknęły,
papierstałsięczęściąatmosfery.Niemiałby,więc
niczegonapotwierdzenieswoichsłów.Służbymogły
równiedobrzeprzyjąćobywatelskiezawiadomienie,jak
iuznaćgozawariataalbo,cogorsza,dojśćdowniosku,
żetononjesttwórcątychhaseł.
Drugamożliwośćtopoinformowaniestowarzyszenia,
równiefatalnajakpoprzednia.Gotówbyłzałożyćsię