Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2.11lutego
PanAlbertnienazywałsięwcaleAlbert.
PaniAlicjaniebyłapaniąAlicją.
Wnotatceprasowejniepojawiłasięteżżadna
informacjaowiekudwóchchłopców.Napewnoprzez
lasprzebiegłajednaalbonawetkilkaspłoszonych
saren,aśniegbyłzabarwionykrwią.Amożeniebyło
żadnejkrwiiżadnychsaren?Tylkomroźny,różowyświt
iciałowworkunaczystymśniegu.Wworku?Amoże
wdużejsportowejtorbie?
Wnotatceprasowejniewspomnianooszczegółach,
alezsamochodowegoradiamogłasączyćsięjakaś
muzyka,nawet
She’slostcontrol
.
Radiomogłoteżbyćzepsutealboniełapałożadnej
stacjiicałądrogęszumiało.Mroźnepowietrześcinało
łzywkącikachoczu.Alicjastałaprzysamochodzie
izmarzniętymipalcamiporazpierwszywżyciu
wystukiwałanumeralarmowy.Albertbiegłprzezlas
zfoliątermicznązpodręcznejapteczki,którejnigdy
wcześniejniemusiałotwierać.Kamilsiedział
wsamochodziezzapłakanymmłodszymbratem.
Weronikależałanaśnieguiumierałapowolitojest
akuratpewne.Wciągukilkusekundwgłowach
wszystkich,pozaWeroniką,boonaniemyślałajuż
oniczym,powstałyobrazyniedowymazania.Takie
obrazy,którebędąwracaćwnajbardziej
nieodpowiednichmomentach,aWeronikabędzieich
centralnympunktem.
Kimbyłatadziewczyna?Ktojejtozrobił?Czemujej
nienawidził?Musiałjejprzecieżnienawidzić,skorotak
zmasakrował.Możecośprzeskrobała?Możebyła
prostytutką?Amożepoprostuwracałaskądśpóźno
leśnądrogąitrafiłanajakiegośzboczeńca?Amoże
zabiłznajomy?Chłopak,zktórymzerwała?Amoże