Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przekonanosięotymniebawem.JoseVagner„Pepe”Juninho,
podstarzałykowallubiącysobiepopić,zacząłnaulicywygadywać
niesamowitehistorieotym,corobi.Wspominałoolbrzymiejżelaznej
klatce,którąmiałrzekomobudować.Wprawdziezjegobełkotunie
dałosięzbytwieledowiedzieć,jednak...Pokilkuminutachpodeszło
doniegoparutajemniczychdżentelmenówiodtegomomentusłuch
ponimzaginął.Niebyłtoodosobnionywypadek.Robotnicyzezbyt
długimijęzykamiprzepadalijedenpodrugim,wkońcuniktnie
odważyłsiępowiedziećanisłowanatematswojejpracy.Gdytylko
cośsiędziało,pojawialisiętajemniczymężczyźni.Zulicyzniknęli
niepożądani,resztaucichła.Niktniechciałstracićpracy,októrąbyło
taktrudno.Niktniechciałsięnarażać.Wmieściezrobiłosięcicho.
Bardzocicho.
WtamtychzłychczasachMarkozaprzyjaźniłsięzniejakimPaolo
daNinioSorgessą,niewielestarszymodniegoszklarzem
zpołudniowejczęścikraju.Nieryzykując,wwolnychchwilach
rozprawialinieopracy,aoswoichrodzinach.Markoraczejniechętnie
wspominałobracie,ojcuimatce,bowiemwjegofamiliiniezdarzyło
sięnigdynicciekawego,oczymbyłobywartomówić,lubiłjednak
słuchaćPaolodaNinioSorgessy.Chociażbyłtodośćsmutnychłop,
opowiadałzabawneibarwnehistoryjki.
Synszalonegoszewcaiagresywnejszwaczkicochwilazaskakiwał
jakimiśanegdotami,częstoniezbytbłyskotliwymi.Opowiadał,jak
tozamłodu,jadączbraćmidorożką,wpadłniechcącywbeczkęłajna,
zktóregoniktniechciałgowyciągnąć,takcuchnął.Mimopróśb
ibłagańnikt,aletoniktzobecnychnieruszyłpalcem,abymupomóc,
bostrasznieśmierdział.Mogłosiętoskończyćtragicznie,ponieważ
PaolodaNinioSorgessakrztusiłsięekskrementamiiomalwnich
utonął.Jednakżesiłąwoli,która,jakczęstopowtarzał,niejednokrotnie
pomogłamuwtymbezsensownymżyciu,wydostałsięzobrzydliwych
fekaliów.Mógłwięcwspominaćhistorięjakozabawnąanegdotkę,
anieprzerażającąopowieść.TenjedynyprzyjacielMarkozokresu
pracynadszklanąkopułązadziwiałgozjednegojeszczepowodu.Otóż
niktprzednim,aniniktponim,niejadałtakbardzośmierdzącejpasty