Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tocałkiemdługo.DlaNataliibyłotoowielezakrótko.
Tocomamdlaciebiezrobić?spytała.
Namalowaćcię?
Przezostatniekilkalatrozwinęłaniewielki,ale
świetnieprosperującybizneszajmowałasię
malowaniemportretównazlecenie.Nadwudzieste
pierwszeurodzinyGiovannipodarowałjejpracownię,
niewielkibudyneczeknaterenieposiadłości.Klienci
przyjeżdżalidoNatalii,żebypozować,dziękiczemu
mogłacieszyćsięzinterakcjispołecznejiwłasnejpracy
twórczejwbezpiecznymotoczeniu.
Aktochciałbyoglądaćtakiegostarca?prychnął
Giovanni.Nie,
cara
,chodziocośinnego.Chciałbym,
żebyścośodnalazłaoznajmiłiodchyliłsięwswoim
fotelu,kładącpowykręcanereumatyzmemdłonie
nakolanach.Obserwowałwyczekująco.
Odnalazła?Rozpoznałatenprzebiegłybłyskwoku
dziadkaimilczenie,zmuszającedozadaniapytania.
Zgubiłeścoś,
nonno
?
Przezlatazgubiłembardzowieleodpowiedział
Giovanniznostalgią.Kącikijegoustuniosłysię
wdelikatnymuśmiechu,jakbyprzypominałsobie
oczymśprzyjemnym,amożewzruszającym.Zwróciłsię
zpowrotemdownuczki:Chcę,żebyśodnalazłajedną
znich.Jednązmoichutraconychkochanek.
Natalianierazsłyszałajużspowitąmgłątajemnicy
historię,któratowarzyszyłajejprzezcałedzieciństwo.
Byłytocenneprzedmioty,któreGiovannizabrał
zesobą,kiedyjakochłopakwyemigrowałzWłoch.
Zczasem,żebyprzetrwać,zmuszonybyłsprzedać
wszystkierzeczy,jednapodrugiej,chociażkażdąznich