Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chichotałaipiszczałatak,jakbyjeszczenigdytak
dobrzesięniebawiła.Niestrudzeniegrałarolę
księżniczkiestrady,alejejspojrzeniezbytczęsto
podążałowkierunkuLukea,którywprzeciwieństwie
doniejniepotrałukryć,żenajchętniejznalabysię
zupełniegdzieindziej.
Byłprzystojny,fakt,ztymiciemnymiwłosami,oczami
koloruczekoladyipotężnymciałem,któregodotyk
doskonalepamiętała.Wyglądałjednaktakpoważnie,
taksurowo.Czyonwogólekiedykolwieksięśmiał?
Byłagotowasięzałożyć,żekazsobieoperacyjnie
usunąćpoczuciehumoru.
Nagleprzypomniałasobiemocneuderzeniajego
sercapodjejdłoniąiciepłojegoskóry.Przypomniała
sobie,jaknaniąpatrzył,najpierwzdezaprobatą,
apotemzpożądaniem.Typowe,powiedziałasobie,
ajednakjakaśczęśćjejistotyzareagowała
natogorące,mrocznespojrzenie,cząstka,którąjuż
dawnouznałazamartwą.
Gdypodniósłwzrok,dotarłodoniej,żegapisię
naniegooddobrychtrzydziestusekund.Przyglądałjej
sięuważnie,chłodnoizdystansem,jakbyoceniał
jąpodjakiwzględemibynajmniejniezamierz
wydaćpozytywnejopinii.Postanowiłaukryć
zdenerwowanieiprzejechałaspojrzeniempocałejjego
sylwetce,odstópdogłów,odwzajemniającmusię
znawiązką.Lukeskrzywiłsięzniesmakiemiodwrócił
doniejplecami.
Chwilęstałatak,dziwnieurażona,zraniona,
odrzucona.Śmieszne,pomyślała,chciałamprzecież
tylkogozirytować.Niebyłajednakwstaniezignorować