Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Styczeń
1
Czułsięmłodo,jakzawsze.Czułsięnawetwyjątkowo
młodo,biorącpoduwagę,żejegobudzącąsię
świadomośćwypełniałowspomnieniewczorajszego
wspaniałegowieczoru.Abytrwaćwtymbłogostaniejak
najdłużej,nieotwierającoczu,przekręciłsięnabok,wtulił
twarzwrozrzuconenapoduszcewłosyswojejżony
iodetchnąłgłębokojejzapachem.
Iomalniepuściłpawia.Włosyipoduszkaśmierdziały
dymempapierosowymtakpotwornie,jakbyimportowano
jespecjalniezkoszarowejkantynyjakiejśrepubliki
bananowej,gdzieniedotarłyanizakazpalenia,aninawet
informacjaoszkodliwościpapierosów.Wrażeniebyło
fizycznieodstręczające,wstrętsprawił,żezapomniał
nachwilę,ilemalat,odrzuciłkołdręizerwałsięnarówne
nogi,walczączodruchemwymiotnym.
Iniezemdlał.Nawetniezakręciłomusięwgłowie.
Naprawdę,seksczynicuda.
–Opsiakrew–powiedziałnagłos.
Znajdowałsięwcudzymmieszkaniu.Dziwnym
mieszkaniu.Bardzonowoczesnymibardzostaroświeckim
zarazem.Nowoczesnym,bościananiewielkiejsypialni
składałasięwcałościzokna,wychodzącegonabalkon
zażurowąbetonowąbalustradąizimowebladoniebieskie
niebo.Aprzezotwartedrzwipomieszczeniawidział
kawałekkorytarzaibiegnącewdółschody,wskazujące
nato,żemieszkaniejestdwupoziomowe.
Staroświeckim,bocałewyposażeniemieszkania
–krzesłanacienkichnóżkachzgiętegometalu,regał
zprzesuwnymiszklanymidrzwiami,dywan
wgeometrycznewzory,aprzedewszystkimogromna
popielniczkapełnapetównaszklanymstolikudokawy
–wszystkotowyglądałojakeksponatyzeskansenu,
prezentującegożyciecodzienniewlatach