Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
Vivekabiegałaprawiecodziennie,byławięc
wysportowana,aadrenalinakrążącawżyłachdodawała
jejmocyiszybkościniezbędnychwucieczce.Niestety
sukienka,butynawysokimobcasieiprzerwypomiędzy
deskamipomostunieułatwiałyjejzadania.Ślizgającsię
ipotykając,biegłanajszybciej,jakpotrafiła,iszukała
wzrokiemczekającejnaniąłodzi.Nawetniezauważyła,
ocozahaczyłasukienką,alewsekundęstraciła
równowagęirunęładowody.Zdążyłajeszczenabrać
powietrza,zanimotoczyłajązimna,mętnawoda.
Idiotyczniewielkasukniaitiulowywelonnasiąkły
natychmiastipociągnęłyjąwdół.
Tylkoniepanikuj,pomyślała,próbującsięwyplątać
zwarstwtkaninykrępującychjejruchy.Bez
powodzenia.Mamo!Takmusiałasięczućjejmatka,
walczącożycie,zdalaodbrzegu,zaplątana
wwieczorowąsuknię…Niepanikuj!Vivekapróbowała
poruszyćnogami,copogorszyłotylkosytuację‒obcasy
wbiłysięwmateriałiunieruchomiłyjązupełnie.
Tokoniec,pomyślałazprzerażeniem,utonękilka
metrówodbrzegu,tużpodpomostem!Grigorbędzie
zachwycony…
Naglepoczuła,żejejnadgarstekocierasięocoś
szorstkiego,czyżbysłupwspierającypomost?
Wiedziała,żezachwilęzabrakniejejpowietrza,
musiałaspróbowaćcośzrobić.Poomackuszukała
dłoniąwsparcia,alepotrzebanabraniapowietrza
stawałasięnieznośna,jejpłucaściskałpalącyból.