Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wwindachnatropnaprowadzająmniezapachy.Naprzykład
dzisiajranowyczułemintensywnyaromatcygaretekAlCapone
Sweets.TomusiałbyćPiotrS.zczwartego.Dotegowońlekko
nadpalonychprostownicąwłosóworazlakierudostylizacjifirmy
WellaElżbieta,piętrosiódme.
Niekiedybywazabawnie.Aniela,energicznarencistkazpar-
terukontraznienawidzonaprzezniąJolantaR.,osiedlowauwo-
dzicielka.Widzę,jakAnielawfilcowychbamboszachwymykasię
dopiwnicy.Otwieramałeokienko,wkładalateksowąrękawiczkę
istarąłyżkązeskrobujezparapetuzaschnięteptasieodchody.
Ostrożniewrzucajedofoliowegoworeczka,poczymmknie
napierwsze.Szelestfolii;ptasiekupylądująnawycieraczce
Jolanty.Jestempewien,żeprzydrzwiachAnieliniebawempojawi
sięnapis:„głupiacipa”
.
Czasemmamochotępłakać,krzyczeć.Bywa,żeczujęsię
pusty,zwłaszcza,gdywyłapujęmyśliElżbiety.
Elżbietapracujewbanku.Kiedywracapodniówcedoswo-
jejkawalerki,kładzienapodłodzewprzedpokojudyplomatkę
zesłużbowymlaptopem,zdejmujeczarneczółenkaiukładarówno
przykarmazynowymtaborecie.Popielatykostiumwieszawsza-
fienajednymzczerwonychwieszaków.Następnieściągasrebrny
pierścionekzniewielkimoczkiemorazkolczyki-wkrętkiichowa
jewpuzderkuzciemnoczerwonejlaki.Wkładaswójulubiony
bordowydres,zaparzaherbatę„Figura30+”
,siadanasofie.Sofa
5