Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opłatępodotarciunamiejsce?
Obawiamsię,żetoniemożliwe
Jazapłacęzapanią.
Nataliedopieroterazdostrzegłasiedzącegopod
oknempasażera.Byłazdziwiona,żedotejporynie
zwróciłananiegouwagi.Jeśliniezapachjegobez
wątpieniakosztownejwodykolońskiej,todoskonale
skrojonyszarygarniturjasnowskazywałnato,żejest
człowiekiemodoskonałymguścieiwdodatkubardzo
zamożnym.Byłopalony,choćnieprzesadnie,miał
szafiroweoczyijasnewłosy.Patrzenienajegotwarz
byłoprawdziwąprzyjemnośc,zupełnie,jakby
kontemplowałajakidziełosztuki.Pocza
nieoczekiwanąfalęgorąca,którazalałajejciało.Nie
znałategoczłowiekainiconimniewiedziała.Nie
miałapojęcia,dlaczegozaproponował,żekupijejbilet.
Odrazuprzyszłyjejdogłowyartykułyzprasy,gdzie
pełnobyłoopowieściokobietach,któreginęłyzrąk
„przyzwoitych”mężczyzn.
Tobardzouprzejmiezpanastrony,aleniemogę
przyjąćtejpropozycji.Nawetpananieznam.
Mężczyznaodezwałsięcichymgłosemzlekkim
akcentem,któregoniepotrafiłarozpoznać.
Załatwmynajpierwsprawębiletu,apotemsię
przedstawię.
Alejanaprawdęniemogępozwolić,żebyzapłacił
panzamójbilet.
Dlaczego?Przecieżsamapanipowiedziała,
żejeszczedziśmusidotrzećdoLondynu.
Rzeczywiście,znalazłasięwsytuacjibezwyjścia,
inieznajomydoskonaleotymwiedział.Mimotowciąż