Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ALEX
Jejwłosysąciemnobzowe.Takjakby.Ciemnybrąz,
któryrozjaśniasięwnomiernie,takżekiedydociera
sięwzrokiemdoichkońcówek,stająsięniemalblond.
Czyliombre.nieznaczniepofalowane,aletojakby
niedopowiedzenie.Niemasiępewności,czy
topofalowanie,czymożeskutekwiatru.Włosy,które
sięgająpozaramiona.Brązowewłosywspółgrające
zbrązowymioczami,któretakjakwłosyzdająsię
zmieniaćkolor,imdłużejnaniepatrzę.Zjawiasię
sama,przytrzymującdrzwidladwojgastarych
pierników,którzydepcząjejpopiętach,niemal
zawadzającnogamiojejobuwieozawyżonejcenie.
Cofasięiczeka,usiądą,choćnieulegawątpliwości,
żetoonaweszłatupierwsza.Stoiwprogu,sprawiając
wrażeniepewnejijednocześnienieśmiałej.Jejpostawa
świadczyoklasie:wyprostowanasylwetka,żadnych
nerwowychruchów,poprostuczekanaswojąkolej.
Jednakwjejoczachniemalujesiężadnacelowość,
żadenzamiar,premedytacja,nic.
Nigdyjejtuniewidziałem,aleodlatsobie
wyobrażałem,żesięzjawi.
Kiedynadchodzijejkolej,zostajezaprowadzona
dostolikaobokokna,więcmożeobserwowaćtych
samychprzewidywalnychklientów,którzywchod
iwychodzą,wchodząiwychodzą,choćmożnabeztrudu
zauważyć,żesądlaniejwyłącznienieprzewidywalni.
Patrzę,jakzsuwazsiebiedwurzędowąkurtkęwczarno-
białąkratę.Nagłowiemaczarnączapeczkę.Zdejmuje
ikładzienakrześleobokpłóciennejtorby,potem