Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
QUINN
Kiedyterazotymmyślę,wiemjedno:odrazu
powinnamsięzorientować,żecośjestnietak.
Zgrzytliwyhałaswśrodkunocy,otwarteokno,puste
łóżko.Późniejtłumaczyłamsobietęnonszalancję
naróżnesposoby,począwszyodbólugłowy
izmęczenia,askończywszynabezdennejgłupocie.
Mimowszystko
Powinnamodrazuwiedzieć,żedziejesięcoś
niedobrego.
Tobudzikwyrywamniezesnu.Budzik,którynależy
doEstheriwrzeszczydwapokojedalej.
Wyłączgozrzędzę,przykrywającgłowępoduszką.
Przekręcamsięnabrzuchiwsuwamgłowępodjeszcze
jednąpoduszkę,żebystłumićtendźwięk,nakrywamsię
teżkocem.
Nicztego.Wciążgosłyszę.
Dodiabła,Estherrzucamwściekle,spychając
nogamipościelnakoniecłóżka,iwstaję.
Tużobokrozbrzmiewająmamrocząceskargi,ślepe
oczyszukająkoca,słychaćpełnezłościwestchnienie.
Pomoichwnętrznościachjużpełzniesmakalkoholu
zminionejnocy,coś,cosięnazywacranberrysmash,
wyczuwamteżkwaśnośćbourbonaismakmrożonej
herbaty.Pokójwirujewokółmniejakhula-hoopinagle
pojawiasięwspomnieniebrudnegoparkietu,naktórym
kręciłamsięszaleńczozjakimśfacetem,któryzwałsię
AaronalboWarren,LondonalboBrandon.Ztym
samymfacetem,któryzaproponowałwspólnypowrót