Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Listopad1986
Wiatrwszedłdokościoła.Przywitałgochłódwymieszany
zcharakterystycznymzapachemświecikadzidła.Było
jeszczepółgodzinydomszy,alejakzawszewolałprzyjść
wcześniej.Nigdyniespóźniałsięaninalekcje,ani
namsze.Dziwne,alepolubiłposługęministranta.Mama
napoczątkubyłatemutrochęprzeciwna,widzącjednak,
żedodatkowezajęcianieprzeszkadzająsynowiwnauce,
bezszemraniapozwalałamuchodzićdokościoła.
MatkaWiatranigdyniebyłazbytreligijna,toojciec
musiałwyciągaćwniedzielęnaporannąmszę.
Zzawoduchemik,zrobiłahabilitacjęnaPolitechnice
KrakowskiejijakoczłonekPZPRniezbytpoważnie
traktowałaaspektywiary.Niechciałajednakkłócićsię
zmężem,któryprzynależnośćdospołeczności
chrześcijańskiejtraktowałjakowyrazbuntuprzeciw
ideologiikomunistycznychwładz.Wlatach
osiemdziesiątychprawiecałapolskaopozycjaskupiałasię
wokółKościoła.KsiądzPopiełuszkostałsięsymbolem,
narodowymbohaterem.
OjciecWiatrajużdawnorzuciłlegitymacjąpartyjną,ale
jakoznanykardiologmógłsobienatopozwolić.Nie
musiałrobićkarierywpaństwowymszpitalu,pieniądze
zarabiał,prowadzącprywatnąpraktykę.Natomiast
karierazawodowajegożonyniemogłabysięrozwijać,
gdybymłodanaukowiecwypisałasięzpartii.Dlatego
musiałanadalbyćczłonkiemPZPR,żebyzrealizować
swojenaukoweambicjeimarzenia.Niechciała
poprzestaćnahabilitacji,pragnęłasięgnąćwyżej,
poprofesurę.
Piotrek,zwanyprzezwszystkichwszkoleWiatrem,
zostałministrantem,ponieważnamówiligodwajnajbliżsi
koledzy:IgłaiBiały.Wtrójkęsłużylidomszywpobliskim