Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MS
Późnywieczór,alejeszcze18stycznia2012
KochanamojaM.
Nieszczególnieczujęsiępocieszona,choćodnajduję
wTwojejhistoriiwieleelementówwspólnych
iteoretyczniepowinnomisięzrobićlepiej.No,alekto
powiedział,żemabyćlepiej?My,kobiety,jesteśmy
szczęśliwe,gdyjesteśmynieszczęśliwe.Imbardziej
powalonyfacet,tymbardziejnaskręci.Radarmamy
natypyniemalżepatologiczne,aomijamytych
spokojnych,grzecznych,bezproblemowych,kulturalnych,
nudnychpoprostu.SyndromMatkiTeresy,rzec
bymożna.
Jeślinieuratujemyjednegopatola,toniepójdziemy
donieba.AżedrogadoNiebaprowadziprzezPiekło,
tojużinszainszość,nieprawdaż,mojaDrogaM.?
Tajemnicatkwiwtym,żewolimydoPiekła,botrafiamy
tamprostozRaju.Nowiem,żekomuśsiędrogowskazy
poprzestawiały,alenieszukamyprzecieżlogikitylko
upokorzenia,imwiększe,tymnamjestlepiej.
Rajjesttylkodlaciała,boumysłlądujewPiekle.Ale
conasniezabije,tonaswzmocni.Silniejszajestem,
cięższąpodajciemizbroję.Cośmimówi,żeteżtak
masz...Meandrykobiecegoumysłuniezbadane
widziszjakpłynnieprzeszłamztematumacierzyństwa
dofacetów.Chociażwiesz,co?Toprzecieżwzasadzie
tosamofacecijakdzieciiteżlubiąnaszepiersi.
Całuję,TwojaM.S.