Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Czychceszpowiedzieć,żewolałbyś,abym
tojazginąłwtymsamolocie?
–Chcępowiedzieć,żeKonradbyłlepszym
człowiekiem.Takimjakja.Znałdobrzeregułygry.
–Konradniebyłwniczymdociebiepodobny.–Lucas
wiedział,żebratnadmiernielubiłryzyko,aleniebył
intrygantem.Wodróżnieniuodichkuzynazawszemiał
nawzględzieinteresrodziny.
Stevezmarszczyłbrwiipodszedłdoniegobliżej.
–Lucas,żyjemywepoceglobalnejdywersyfikacji
–powiedział.–Musimysięrozwijać.Ci,którzytegonie
robią,przestająistnieć.
–Acorobiąci,którzytracąfirmywwynikuzbrojnego
zamachustanu?
–Przynajmniejmajądośćodwagi,żebypodjąćpróbę
ekspansji.
–Istniejezasadniczaróżnicamiędzyodwagą
abezmyślnąlekkomyślnością.
Stevepotrząsnąłgłowąiparsknąłśmiechem.
–Tymargumentemposługująsięwszyscytchórze!
Lucaspoczułnagledotkliwiebrakstarszegobrata.
Stevezawszebyłagresywnyinarwany,aleKonrad
potrafiłwybijaćmuzgłowygłupiepomysły
ineutralizowaćszkodliwośćjegopoczynań.
KonradiLucasniebylisobiebardzobliscy.Konrad
spędzałwiększośćczasuwBellevue,gdziemieściłsię
jegoluksusowyapartament,awciąguostatniegoroku
byłpochłoniętypróbamipojednaniasięzżoną.Lucas
zaśdopieroterazzdałsobiesprawę,jakbardzo
mugobrakuje.
–Mamnadzieję,żezmieniszzdanieizachowaszsię