Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
LucaMorettipotrzebowałżony.Nieprawdziwej,
rzeczjasna.Nieczułpotrzebyzmianystanucywilnego.
Potrzebowałżonynaweekend.Wiarygodnej,posłusznej
idyskretnej.
PanieMoretti?JegoasystentkaHannahStewart
zapukała,zanimotworzyładrzwiiwkroczyła
doznajdującegosnanajwyższymptrzegabinetu
zwysokimioknamiwychodzącyminamokrąoddeszczu
LombardStreetwlondyńskimCity.Przyniosłam
dokumentydopodpisania.
Luca,wyrwanyzzamyślenia,przyjrzałsiękobiecie
niosącejplikpapierów.Miałaschludnieopadające
naramionawłosykolorublondiłagodnywyraztwarzy.
Ubranabyławczarnąołówkowąspódnicę,prostą
bluzkęzbiałegojedwabiuipantoflenaniskimobcasie.
Nigdywcześniejniezawracałsobiegłowyjej
wyglądem.Kojarzyłjednak,żepotrafiłaszybkopisać
nakomputerzeibyładyskretna,gdyzdarzyłojejsię
odbieraćprywatnetelefonydoniego.
Terazskupiłsięjednaknajasnychwłosach
inakrapianejnielicznymipiegamitwarzy,którachoć
ładna,niczymszczególnymsięniewyróżniała.Cosię
zaśtyczyłofigury…Spuściłoczy,taksującasystentkę
odstópdogłów.Cóż,niebyłytomożenazbytbujne
kształty,aleszczupłataliapannyStewartidługie,
zgrabnenogizdałyegzamin.
Amożebytak…
Asystentkapołożyłaprzednimdokumentyicofnęła