Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przezniedomkniętedrzwi
Dlaczegobezprzerwydomagaszsię,
bezsensownychporadodkogoś,
ktopostanowiłwyjśćnachwilę,
żebyniestaćnieruchomo.
Przezniedomkniętedrzwisłyszę,
żewyświadczamciprzysługę,
żebyśpoczułzłośćwjejświętejpostaci.
Widzęprzezszczelinę,
żeczujeszcoś,bozostałeśwygnany,
aleniemawemnieempatii,
wtakimpołożeniuoddawiendawna,
jestczłowiek.
Wysuwasięprzezniedomknięteizakamuflowane,
mającnadzieję,żeniebędziemusiałiść,
pocoś,
utartymiścieżkami.
Widzę,jaktupiesznogąidrżyszjakoszalały,
rozdzieraszsięnapół,
zerkamnaciebiechciwymioczami,
alejestjużwasdwóchobezwładniających,
bezsilnościąalbopożądaniem.
Niezazdroszczęjednaktej,
któradorobikluczistaniewdrzwiach,
którenigdysięniedomykały.
Patrzęprzezprześwit,
alenicnatonieporadzę,
niewiemnawet,
jakbrzmitwojejednoimię.
Amożejestwaswięcej,
rozdartychnapokaz,
dlapozostałych.