Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięujrzećgoponownie,asądzącpowyraziejejtwarzy,
wcaleniebyłazadowolona,zastałagowrodzinnym
domu,wdodatkuwcharakterzezatrudnionegonastałe
rządcy.
Powolikroczyłsłabooświetlonymkorytarzem,
kierującsiędokuchni,gdziezwykłpewnymgłosem
wydawaćpolecenia,które,jakodnotowałzsatysfakcją,
sprawniewykonywano.
„Dośćmłodyjaknarządcę”orzekłaladyPeyton,
raniąctymjegodumę.Toprawda,żejestmłody,ale
cóżztego?Postanowił,żeudowodnijejswoje
kompetencje.Zająłsiępróbowaniempotraw
idobieraniemwin.Pochwaliłkucharzy,zadowolony
zprzygotowanychspecjałów,poczymzczarującym
uśmiechemzleciłzadaniasłużącympodającymdostołu.
Wybiegłyzkuchnirozchichotaneizarumienione.
NastępnieudałsiędoWielkiejSali,gdziepod
przeciwległymiścianaminakrytodwastydla
mieszkańcówdworu,astółdlaczłonkówrodziny
umieszczononapodwyższeniu.Wrogupomieszczenia,
przyogniu,przysiadłaktualnysokolniksirEdgara,
odszybratWilliama.Nażelaznejżerdziprzycupnęła
niewielkapustułkawkapturkunagłowie.GdyWilliam
sięzbliżył,zaskrzeczała,ajegobratzerwałsięnanogi
ipowitałgoradosnymmachnięciembutelką.
Rob,mówiłemcitylerazy,żebyśnieprzynosił
dodworuptaków.Jakdługotujesteś?Zazwyczajnie
przychodzisznaposiłkitakwcześnie.
Płowowłosymłodzieniecsięgnąłzapazuchę
iwyciągnąłwyszywanyżółtyszal.Zakręciłnimnad
głową,poczympodałgostarszemubratu.