Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ofiaromCyrusabrutalnieodmówionosprawiedliwości.
Wjegowyzwaniukryłysięjednaktakżebardziej
osobistemotywy,któreprzyprawiałygoozgrzytanie
zębami,bochoćstarałsięzachowaćzimnąkrew,
wpadałwfurięnamyśl,żeCyrusmógłbyskrzywdzić
Ellę…
–Jestźle,Ello–powiedziałababciagrobowym
tonem.
–Jakźle?–zapytałazestresowanaElla.
GeorgePalmer,ojciecElli,ciężkowestchnął.
–Jestemchodzącąporażką…Straciłemwszystko.
–Owszem,możebyćjużzapóźno,byocalićsklep,ale
tonieświadczyotwojejporażce–powiedziałaElla.
–Mamyprzynajmniejdach…
–Nie–przerwałajejbabcia.–Zdomemteżmusimy
sięrozstać.
–Jakimcudem?–krzyknęłaElla.–Totyjesteśjego
właścicielką,nietata!
–RozwódzJoykosztowałmniepołowębiznesu
–przypomniałjejojciec.
–Adombyłjedynym,conamzostało.Twójojciecnie
dostałbypożyczkipotrzebnejdospłaceniadługów
poJoy,gdybyniepoświadczyłwnioskudomem
–powiedziałababcia.–Zaryzykowaliśmy,mając
nadzieję,żetorozwiążenaszeproblemy.
–Onie…–wydusiłazsiebieElla,starającsięnie
używaćsłów,naktórychdźwiękbabcianiechybnie
bysięwzdrygnęła.
Ellapowtarzałasobie,żeodczasurozwodujejojciec
wkońcustałsięszczęśliwszymczłowiekiem.Jegożona,