Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byłświszczący.
Ostrożnieodgarnęłajejwłosyztwarzyizałożyła
zaucho.Mogłatozrobićwielelattemuwszpitalu.
Wygładzićzmarszczoneczółko,ucałowaćkażdy
zdziesięciumaleńkichpaluszkówurąk,pogłaskać
każdyzdziesięciupaluszkówustóp.
Terazjejcórkamiałastarannymanikiur,zgrabne
palceustópzniszczonelatamilekcjibaletu,
wieczornychtańcówiwszystkichwydarzeń,które
wypełniłyjejintensywne,pozbawionematkiżycie.
Dotknęłapalcamiwargcórki.Byłyzimne.Dziewczyna
sięwykrwawiała.Rękojeśćostrzawystającegozklatki
piersiowejpulsowaławrytmbiciaserca,chwilamijak
metronom,chwilamijakzepsutyopadającysekundnik.
Tylestraconychlat.
Wszpitalupowinnabyławziąćcórkęnaręce,zrobić
tochoćbyraz.Wdrukowaćjejwmózgwspomnienie
matczynegodotyku,byterazcórkanieodsuwałasię
odniejiniewzdrygałajakpoddotknięciemkogoś
obcego.
Aprzecieżbyłydlasiebieobce.
Potrząsnęłagłową.Niemogławtakiejchwili
pogrążyćsięwrozważaniachodoznanychstratach
iroztrząsaćichpowodów.Musiałakurczowotrzymać
sięmyśli,żejestsilnaiprzetrwa.Zawszebalansowała
nakrawędzi.Uciekałaodtego,zaczymludziezwykle
gonią:oddziecka,odmęża,oddomu,odżycia.
Szczęścia.Zadowolenia.Miłości.
Uświadomiłasobie,żewszystkieucieczki
zaprowadziłydotegociemnegopomieszczenia,
uwięziływponurychczterechścianach,wktórych