Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rze,zanoszącsięporazkolejnyłzamiizałamującręce.
–Proszęsięuspokoićipowtórzyćwszystkojeszczerazod
początku.
–Odpoczątku?–zapytałaniepewnie,podnoszączapłakaną
twarz.
Skinąłemgłową.
–Wczerwcupozdaniuprzezcórkęsiódmejklasygimnazjum
zapytaliśmysięcochciałabywnagrodęzabardzodobreoceny
naświadectwie.Kamileodrazupowiedziała,żechciałabypoje-
chaćwrazzkoleżankamidoFreieStadt.Najpierwodmówiliśmy
,
alepotygodniupróśbibłagańprzeplatanychłzami,zgodziliśmy
sięnatenwyjazd.Niemiałaprzecieżjechaćsama,miałybyć
zniądwieprzyjaciółkiCharlotteBrockiMarthaZimmerling.
Obiechodządotegosamegogimnazjumimieszkająniedaleko
siebie.Tomiłe,dobrzewychowanedziewczynki,zawszemówią
Ddzieńdobry”inigdyniebyłoznimiproblemów...
–Rozumiem,alemożepomińmytenfragmentiprzejdźmy
dowłaściwejopowieści.Kiedycórkamiaławyjechać?
–Kamile,CharlotteiMarthamiałyjechaćwpiątek10lipca
porannympociągiemzKollbergudoKönigsberguprzezDan-
zig.NiestetydzieńwcześniejzachorowałaMarthaicaławy-
cieczkastanęłapodznakiemzapytania,niechciałam,żebyje-
chałyjedyniewedwie.MamaCharlotteteżmiaławątpliwości,
aleostateczniedziewczynkinasprzekonały
.DToprzecieżtylko
tydzieńianisięobejrzyszajużbędziemyzpowrotem.Pozatym
będęcodzienniepisaćiwyślęcipocztówkęzmiejsca,gdziesię
zatrzymałyśmy”–powiedziałaKamile,ajauwierzyłam.
6
e-bookowo