Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
WiktorForstnieodrywałwzrokuodmogiły.Mimo
żewyrytonaniejdatęurodzeniaiśmierci,atakżeimię
inazwisko,nadalniemógłuwierzyć,ktoznajdujesię
wgrobie.
Tydzieńtemuwchodziłdoszpitalnejsali,wktórejleżała
Olga,ibyłpewien,żejegożyciezupełniesięzmieni.
Złapalitrojeludziodpowiedzialnychzazbrodnie
naGiewoncieiwwieluinnychmiejscach.Rozwiązali
zagadkę,awdodatkuzbliżylisiędosiebienatyle,
byForstporazpierwszywżyciupomyślałoustatkowaniu
się.
TerazstałnadgrobemSzrebskiej.Imyślałoczłowieku,
któryzabił.
Trojesprawców,natropktórychtrafili,stanowiło
jedyniefasadędlamordercy.Toonodpoczątku
zawszystkimstałitoondyrygowałzarównoswoimi
ludźmi,jakiorganamiścigania.
Zadrwiłsobiezpolicji.ZadrwiłsobiezForsta.Ipozbawił
goprzyszłości.
Wiktormiałzamiardorwaćtegoczłowieka.Zgodnielub
niezgodniezprawem,niemiałotożadnegoznaczenia.
Liczyłosiętylkoto,byzabójcaponiósłkonsekwencje.
Wszystkowporządku?Rozległsięgłosdowódcy.
Komisarzobejrzałsięprzezramięizobaczył
zbliżającegosięEdmundaOsicę.Przełożonystanąłobok
niegoizawiesiłrękęwpowietrzu,jakbyzamierzał
poklepaćgopoplecach,apotemsięrozmyślił.Stary
podinspektor,któryzaczynałjeszczewmilicji,miałtyle
taktu,coForstdeterminacjiwrzucaniupalenia.
TakodparłWiktor.
Byliścieblisko,jakrozumiem.
Forstspojrzałnadowódcę.
Stanowczozabliskopowiedział.
NietakiejodpowiedzispodziewałsięOsica.Przez
momentsprawiałwrażenie,jakbyniewiedział,jak